czwartek, 25 kwietnia 2013

What's Going On?

& Perspektywa Zayn'a &

Rozproszyliśmy się po całym domu, próbując znaleźć rozwiązanie dla zaistniałej sytuacji. Paul i Lou wyszli. Manager chyba zrozumiał, że nie mieli dobrego pomysłu. Harry i Eleanor wciąż siedzieli na górze. Deszcz zaczął ustawać. Zarzuciłem na siebie bluzę, i wyciągnąłem z paczki jednego papierosa. Wyszedłem przed dom, i odpaliłem moje źródło nikotyny. Cały czas nerwowo spoglądałem na furtkę, czy przypadkiem (T.I.) nie wróci. Myliłem się. "Co się z nią dzieje?", pytałem się w myślach. Wyciągnąłem z kieszeni mojego czarnego smartfona, i wybrałem numer do brunetki. Pierwszy sygnał, drugi, trzeci. Nic. Nie odbierała. Zdenerwowany schowałem telefon, i ostatni raz zaciągnąłem się papierosem, po czym nie kończąc go, wrzuciłem do swojej popielniczki, stojącej na parapecie. Poczułem, że ktoś chwyta mnie za rękę. Odwróciłem się, i ujrzałem Perrie. Blondynka była nieobecna, a po jej twarzy spływała drobna łza. Przytuliłem ją, zamykając w ciepłym uścisku.
-Nie płacz, proszę. - Wyszeptałem, całując ją w policzek. Mi też było trudno, ale rzadko płakałem. Chciałem być silny. Jak zresztą każdy facet. Chcemy być wzorem dla kobiet. Pokazać im, że mogą na nas liczyć. 

& Twoja perspektywa &

Siedziałam samotnie na ławce, oczekując na mamę. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Myśląc, że to moja rodzicielka, wyciągnęłam go z kieszeni szarej bluzy. Okazało się jednak, że dzwonił Zayn. Z moich oczu ponownie wypłynęło kilka słonych łez, a biały smartfon wylądował w kieszeni. 
-(T.I.)? - Usłyszałam dobrze znany mi głos. Spojrzałam w górę. Nademną stała zaniepokojona matka, ubrana w czarny płaszcz. Zerwałam się na równe nogi, i przytuliłam kobietę. Po chwili jednak odsunęłam się, i obdarzyłam ją delikatnym uśmiechem. Odwzajemniła go, i ruszyłyśmy w stronę samochodu. Całą drogę do domu żadna z nas nawet się nie odezwała. Matka spoglądała tylko na mnie zaniepokojona, próbując to przykryć nieznacznym uśmiechem. Cały czas patrzyłam w okno, obserwując ulice Londynu. 
-(T.I.)! - Gdy tylko weszłam do domu, usłyszałam radosny głos Daisy. Przytuliłam dziewczynkę, i bez słowa odeszłam w kierunku starego pokoju. Tam od razu pozbyłam się mokrych ubrań. Narzuciłam na siebie za dużą, piłkarską koszulkę oraz jasne szorty. Rzuciłam się na łóżko, ukrywając twarz w różową poduszkę. Z moich oczu wypłynęło kilka łez, lecz szybko je otarłam. Ułożyłam się na boku, rozmyślając o mojej przyszłości. Po niecałym kwadransie, po prostu zasnęłam.


& Perspektywa Eleanor &

Siedziałam z Harry'm na górze, wspominając stare czasy. Na jego twarzy gościł uśmiech. Jednak cały czas miałam wrażenie, że maskuje nim ból i smutek. Nawet mu się nie dziwiłam. Nie wiem, co zrobiłabym na jego miejscu. Widać, że naprawdę się kochali. Z każdym dniem odkrywali w sobie nowe cechy. Zakochiwali się od nowa. Chłopakowi nigdy się nie układało w związkach, więc ta dziewczyna musiała być naprawdę wyjątkowa. Moim zdaniem, (T.I.) była wspaniałą przyjaciółką, cudowną córką i idealną dziewczyną. Potrafiła się postawić Styles'owi, przez co ukazywała swoją naturalność.
-Zejdziemy na dół? - Spytałam, przerywając chwilową ciszę. Brunet spojrzał się na mnie zaniepokojony. - On już wyszedł. - Dodałam, wyczuwając złość Hazzy, nastawioną na Paul'a. Chłopak delikatnie się uśmiechnął, i powolnym tempem staszczył się z łóżka. Gdy schodziliśmy ze schodów, trzymał się mnie jak dziecko matki, pierwszego dnia szkoły. Brunet usiadł na fotelu, mając widok na cały pokój, na wszystkich. Podeszłam do Louis'a, całując go delikatnie w usta.
-I jak? - Spytał, popijając kawę. Wszyscy chodzili rozkojarzeni. Widać, że to wydarzenie wpłynęło na każdego.
-Trzyma się. - Ucięłam, nie wspominając o sytuacji z żyletką. Zielonooki mi się przyznał, że to była chwila słabości. Prosił, żeby nikomu o tym nie mówić. Uszanowałam jego prośbę. Zdziwiłam się widząc, że nikt jeszcze nie pojechał. Całe Little Mix zostało. Przywiązały się do nich? Jesteśmy wielką rodziną ale nie sądziłam, że tak mocno powiązaną. Aczkolwiek obecność wszystkich dodawała niezwykłego ciepła, rozchodzącego się po domu. Usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami, powodujące u mnie drobny dreszcz. Chloe podeszła do mnie, kierując w moją stronę cztery słowa.
-Wiem jak to odwrócić. - Szepnęła, spoglądając na Harre'go. Uśmiechnęłam się lekko, wskazując na drzwi. Wyszłyśmy z domu. Zauważyłam, że idzie z nami również Jade. Być może dziewczyna spędzała z (T.I.) mało czasu, ale rozumiały się jak mało kto. Spojrzałam wyczekująco na czerwonowłosą, uśmiechającą się pod nosem. Ta podała mi kilka kartek, na których wypisane były pojedyncze słowa. Odeszłam z Jade na bok, próbując zrozumieć o co chodzi Chloe. Brązowooka zaczęła składać skrawki papieru, a ja obserwowałam wszystko dokładnie, lekko zdezorientowana. Po chwili uśmiechnęła się, i podsunęła w moją stroną rozwiązanie zagadki. "Idealnie", skitowałam lekko w myślach.


Prawdę mówiąc, dużo to się nie dzieje :)
Zaczęłam myśleć nad sporą zmianą wyglądu
bloga, więc możecie się spodziewać nowej oprawy :)
Przepraszam, że ostatnio nie komentuję Waszych blogów.
Staram się wszystkie czytać, ale mam strasznie dużo rzeczy na głowie. 
Obiecuję, że w weekend postaram się wszystko nadrobić :)
Caroline. x  

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest cudowny <333
    Bardzo mi sie podoba :) Wspaniale piszesz dziewczyno !!
    Miejmy nadzieje, że wszystko się ułoży...
    Kiedy następny rozdział ? ;p
    Pozdrawiam <33
    Olcia Styles
    irresistibleharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana!
    Rozdział wyszedł Ci cudowny, choć króciutki, ale to taki mały szczegół:)
    Zastanawia mnie to idealne rozwiązanie, więc czekam z niecierpliwością na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, hej! :)
    Rozdział jest jak zwykle wspaniały.
    Powtórzę się po raz 1000 ale ja kocham twoją perspektywę, twój styl pisania. Sama probowałam coś takiego napisać, ale co nie umiem to nie umiem! Podziel się no talentem! <3
    Kocham, kocham i jeszcze raz kocham! :)
    dodaj szybko NN :)

    Caluski! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest super szkoda tylko, że taki smutny:( mam nadzieję, że niedługo wszystko się ułoży ;p a Hazza i (T.I) będą szczęśliwi xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wytrzymam do następnej notki, chciałabym już wiedzieć jaki to pomysł. Czekam z nadzieja, że jakoś wytrzymam do następnego rozdziału i że wszystko się jakoś poukłada z Harrym. ;*

    OdpowiedzUsuń