poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Cannonball

& Twoja perspektywa &

Pomiędzy nami coś było. Z początku była to taka spontaniczna miłość, lecz teraz jest inaczej. Poznajemy siebie od początku. On inaczej mnie postrzega, ja inaczej reaguję. Widzę tę iskrę w jego oku. Chęć do lepszej przyszłości. Do tej pory nie wszystko układało się tak dobrze. Spojrzałam w lewo, na chłopaka kierującego się w stronę drzwi. Do moich uszu dochodziło mnóstwo słów, dobiegających z ust przyjaciół. Do pokoju wszedł Hazz. Za nim szła jakaś nieznajoma mi kobieta z małym dzieckiem oraz Paul, manager. Brunet usiadł obok mnie, obejmując mnie czule, lecz ostrożnie. Posłałam mu delikatny uśmiech.
-Nie będę was oszukiwał... - Zaczął Paul, nieznacznie przeciągając słowa. - Za 10 dni mamy trasę. - Dodał, spoglądając na wszystkich z niezwykłym spokojem. 
-Wiemy. Coś się zmienia w tym temacie? - Spytał Li, bawiąc się dłonią Danielle. Uwielbiałam ich, gdy są razem. Są taką niezwykle radosną, i romantyczną parą. 
-To jest głównie do Harre'go. - Spojrzał na mnie przepraszającym wzrokiem. - Masz udawać związek. - Dodał, spuszczając głowę. 
-Znowu?! - Uniósł się Hazz, nerwowo wstając. - Mam tak zajebistą opinię, więc wpieprzcie mi kolejny związek! Nie obchodzi was, że ją kocham?! Mógłbym oddać za nią życie! Bez niej nie potrafiłbym oddychać. Do cholery, nie niszczcie mi tego! - Krzyczał, lecz po chwili się opanował. Wybiegł z pokoju. Jedyne co pamiętam, to jego zapłakaną twarz. Swoją również schowałam w dłonie, nie chcąc ukazać słabości. 
-(T.I.), spokojnie... - Rozpoznałam głos Paul'a. Pokryty był troską, i spokojem.
-Jak do cholery mam być spokojna?! Odpieprzcie się! - Krzyknęłam, wybiegając z pokoju. Na dworze panowała chłodna, deszczowa pogoda. Miałam to gdzieś. Dla mnie teraz liczył się tylko on.


& Perspektywa Perrie &

Z oczu spłynęła mi pojedyncza łza, lecz momentalnie ją otarłam. Harry wreszcie znalazł miłość, a oni chcą to zepsuć. Dziękuję Bogu, że ja i Zayn nie mamy takich problemów.
-Nie wystarczyła wam sprawa z Taylor? - Spytał Louis, rozpoczynając dyskusję. 
-Przecież wiecie, że to dla dobra kariery. - Odpowiedział Paul. Moje dłonie zacisnęły się w lekkie piąstki. Poczułam na nich dłoń Jade.
-Nie denerwuj się. - Szepnęła mi na ucho, pocieszając mnie wzrokiem. Denerwuję się, bo to moja druga rodzina. Kocham tych wszystkich ludzi nad życie, a management znowu chce coś zepsuć. 
-To niby z kim teraz? - Spytała lekceważąco Eleanor. Chyba nikomu nie spodobał się pomysł nowego związku Hazzy. "Zaraz dostaniesz krzesłem, Paul", wściekałam się w myślach. Wiemy, że to nie jest jego wina. Zarząd zrzuca wszystko na niego. Nie chcą mieć problemów. One Direction to dla nich marka. Nie liczą się uczucia, potrzeby chłopaków.
-Przepraszam. - Rzuciłam, puszczając ciepłą dłoń Zayn'a. Wyszłam z pokoju, udając się do sypialni Malika. "To nie na moje nerwy", tłumaczyłam sobie w myślach. 

& Perspektywa Harre'go &  
 

Tracę ją. Może jeszcze będą kazali mi wybierać pomiędzy muzyką, a miłością? Poznajemy się od nowa. Wszystko nabiera sensu. A teraz co? Mam ją tak po prostu stracić? Siedziałem na huśtawce, mieszając moje słony łzy, wraz z mocnym deszczem. Nic mnie nie obchodziło.
-Harry, nie chcę psuć twoich marzeń. Może lepiej, gdy odejdę? - Usiadła obok mnie w przemoczonej, białej bluzce, idealnie ukazującej jej przepiękne ciało
-Nie mów tak nawet. - Wyszeptałem, lecz moje łzy nasiliły się. Wiem, ile ona jest w stanie dla mnie zrobić. Jest w stanie nawet odejść myśląc, że tak jest lepiej. - Nie rób tego, proszę. - Dodałem, widząc jak składa pocałunek na moich mokrych, roztrzepanych włosach. Ostatni raz dotknąłem jej aksamitnej dłoni, tak bliskiej mojemu sercu. Odeszła, stawiając krok za krokiem. Schowałem twarz w dłonie, zaś deszcz nasilił się jeszcze bardziej. Straciłem ją. Nic już się dla mnie w życiu nie liczy. Rozświetlała mój dzień. Nie będę mógł się ponownie zakochać. Nie będę mógł udawać, próbować się uśmiechać. Życie straciło dla mnie sens. "Może je wcześniej zakończyć?", milion pomysłów przechodziło przez mój umysł. Ja... ja nie będę potrafił być tym roześmianym chłopakiem co kiedyś. Nie teraz, gdy straciłem powód do życia...



Nie wiem dlaczego, ale lubię ten rozdział.
Może dlatego, że wreszcie naszła mnie wena?
A teraz szczerze, co sądzicie?
Myślicie, że co może się wydarzyć? ;3
Przepraszam, że tak rzadko dodawałam rozdziały.
Teraz to się zmieni, poniewać mam miliard pomysłów.
Do końca miesiąca muszą być jeszcze 4 rozdziały ;>
Tradycja, czyli 10 rozdziałów na miesiąc :3 
+ Czy jesteście za tym, aby wpleść większą ilość perspektyw
innych bohaterów? Jakoś mi się to miło pisze (:
EDIT : Mam do was jeszcze jedno pytanie.
Czy nie byłybyście za, gdybym zakończyła to opowiadanie,
i zaczęła pisać nowe? Być może zauważyłyście, że rozdziały
są rzadziej. Przepraszam, ale po prostu z początku wplotłam
zbyt mało spraw, i cholernie trudno to się wymyśla :)
Caroline. x

5 komentarzy:

  1. Ja też lubię ten rozdział :) I czekam na następny!
    A i bardzo chętnie przeczytam perspektywy innych :) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę! Po pierwsze wstaw jak najszybciej nowy rozdział bo MUSZĘ wiedzieć co będzie dalej ;) po drugie rozdział to jest superaśny szkoda tylko, że taki krótki <3 zakochałam się w tym jak piszesz i bez tego już nie mogę żyć <3333 za każdym razem jak czytam twój nowy rozdział to potem nie mogę zasnąć bo zastanawiam się co będzie dalej ;*** a co do różnych perspektyw to fajnie jest poznać to co myślą inni (tylko nie przesadź) ;p a i cieszę się, że wróciła ci wena xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Czemu chcesz pisać nowe opowiadanie ?
    Przeciez te jest bardzo fajne i ciekawe <33
    Nie pisz nowego, bo myśle że już każdy się wkręcił w to, a po za tym chce wiedzieć co będzie dalej :)
    W ogóle rozdział jest świetny <33
    Szkoda, że będzie ta nowa dziewczyna skoro zaczyna im sie układac :/
    No ale coź.. życie...
    Czekam na kolejny rozdział ^^
    Pozdrawiam <33
    Olcia Styles
    irresistibleharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z powyższym we wszystkim, a zwłaszcza z tym, że byś nie kończyła tego bloga ;p wierze w ciebie i wiem że na pewno coś ciekawego wymyślisz żeby jeszcze urozmaicić ta historie ;)

      Usuń
  4. Hej, hej! :)
    Rozdział jest jak zwykle wspaniały. Po przeczytaniu go nie dojść, że chciałam więcej to stwierdziłam jedną bardzo ważną rzecz. Tacy ludzie jak ty nie powinni marnować się na blogach. Powinnaś napisać książkę! Masz tak wielki talent, tak wspaniale piszesz... Nie wiem jak ja mam Cię na to przekonać:D
    Kocham to opowiadanie. To co robisz jest;
    zajebiste
    genialnie
    boskie
    świetne
    super
    extra
    twórcze
    z pomysłem
    no i w ogóle bym mogła do końca dnia? wymieniać:D
    Kocham, kocham i jeszcze raz kocham <3

    P.s U mnie NN <3 Będę wdzięczna jak wpadniesz i ocenisz;*
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń