środa, 20 marca 2013

Thank You

Czy nie jest tak, że jako dzieci chcemy być dorośli, a później to wszystko się odwraca? Z wiekiem zaczynamy doceniać tą wolność, i bezwarunkową miłość. Kiedyś wszystko było proste. Nie docenialiśmy tego. Tęsknimy za starymi przyjaciółmi i osobami, które już odeszły z tego świata. Niektórzy mówią, że z wiekiem dorastamy. Może i faktycznie, ale nie do końca. Zmieniamy się fizycznie, ale wspomnienia z dzieciństwa, już na zawsze zostają w naszej podświadomości. Obudziło Cię trzaśnięcie drzwiami. Leniwie otworzyłaś oczy, i spojrzałaś na wyświetlacz telefonu. Pierwsza w nocy. Kto nie śpi o tej godzinie? Spojrzałaś na śpiącego Harre'go. Wyglądał słodko i niewinnie, ale to tylko pozory. Zaśmiałaś się pod nosem, i poszłaś sprawdzić kto cierpi na bezsenność. Zeszłaś na dół, i ujrzałaś uchylone drzwi, prowadzące na taras. Najciszej jak tylko potrafisz podeszłaś bliżej, i ujrzałaś palącą papierosa postać, wpatrzoną w przestrzeń. Przypomniało Ci się jak wygląda Twoja twarz, i w pośpiechu udałaś się do łazienki, żeby zmyć maseczkę. Gdy wróciłaś, chłopak wciąż palił. Podeszłaś, i stanęłaś obok Niego.
-To wszystko jest bez sensu. - Zaczął, zaciągając się papierosem. - Dlaczego inni nas ranią, nawet gdy zdają sobie z tego sprawę? - Dopowiedział, a Ty oparłaś dłonie na barierce. Spojrzałaś na przyjaciela, i zagłębiłaś się w Jego ciemnych oczach. Próbowałaś wyczytać z nich jakiekolwiek emocje. Był zdenerwowany, a jednocześnie spokojny.
-Zayn, niektóre rzeczy robione są nieświadomie. Ludzie działają pod wpływem emocji, nie znając późniejszych konsekwencji.. - Mówiłaś, lecz nie skończyłaś. Zauważyłaś pojedynczą łzę, spływającą po twarzy bruneta. Nie sądziłaś, że dożyjesz dnia w którym Malik uroni łzę. Zgasił papierosa, a Ty przytuliłaś Go z całej siły. Widziałaś, że cierpi. Nie mógł sobie z czymś poradzić. Często znajdywałaś się w takiej sytuacji. Wtedy pomagali Ci przyjaciele.
-Perrie jest w szpitalu. - Szepnął, i odszedł w stronę salonu. Wiedziałaś jak Ją kocha, a przecież wszystko było dobrze. Bez zastanowienia ruszyłaś za mulatem, siedzącym na dywanie. Usiadłaś obok, i znów spojrzałaś Mu w oczy, czekając aż się otworzy.
-Jade dzwoniła jakieś dwadzieścia minut temu. Powinienem już tam być, ale nie potrafię. Boję się dowiedzieć prawdy. Szczerze, nie wiem co się stało. - Schował twarz w dłonie, i próbował się opanować. Jade? To pewnie dziewczyna z zespołu. Siedzieliście w ciszy, a Ty nie potrafiłaś złożyć logicznego zdania.
-Jedź do Niej. - Szepnęłaś, a chłopak spojrzał na Ciebie, czekając na dalszą część wypowiedzi. - Zayn, do cholery kochasz Ją! Ile razy mówiłeś mi takie słowa? Zawsze kazałeś mi walczyć, nie poddawać się. Perrie jest wspaniałą osobą, dobrze że odnaleźliście siebie. - Przytuliłaś bruneta, i wstałaś. - Dasz sobie radę. Powodzenia. - Poklepałaś Go po plecach, i podałaś Mu buty. Ubranie się zajęło chłopakowi kilka sekund, i wyszedł. Przed wyjściem powiedział krótkie 'Dziękuję', a Tobie zrobiło się miło na sercu. Pomogłaś Mu, tak jak On pomagał Tobie. Z uśmiechem na twarzy poszłaś na górę. Wtuliłaś się w tors Harre'go, i zasnęłaś.. Obudziły Cię grzmoty, dochodzące z zewnątrz. No tak, burza. Leniwie otworzyłaś oczy, i spojrzałaś na wyświetlacz telefonu. Dostałaś nową wiadomość, od Zayn'a. 'Dziękuję, jesteś wspaniała. Wiszę Ci sporą przysługę.' Zaśmiałaś się, lecz nie odpisałaś. Harry już nie spał, co jest dziwne, bo jest dopiero dziewiąta. Zeszłaś na dół, i zauważyłaś istny bałagan. Każdy czegoś szukał.
-Wiesz może, gdzie jest Zayn? - Spytał Liam, krzycząc przez cały pokój. Podeszłaś bliżej chłopaków, nie chcąc, żeby sąsiedzi słyszeli całą rozmowę.
-U Niego wszystko dobrze. Nie martwcie się. - Stwierdziłaś, i odeszłaś w stronę kuchni. Chciałaś, żeby trochę odpoczął. Nie bez powodu, napisał tylko do Ciebie. Usiadłaś na blacie, i zaczęłaś pić wodę. Po chwili podszedł Harry, z wielkim uśmiechem na twarzy.
-Pakuj się. Za dwie godziny jedziemy do Holmes Chapel. - Oznajmił, i ucałował Cię w usta. Chciałaś pogłębić pocałunek, lecz Ci nie pozwolił. Spojrzał tylko zadziornie, i odszedł. Czyli pan Styles zaczyna się bawić Twoją grą. Przewróciłaś tylko oczami, i zabrałaś się za robienie śniadania. W końcu, dzisiaj masz poznać mamę swojego chłopaka. Pozostaje tylko jedno pytanie. Masz się bać, czy cieszyć?


Przepraszam, ale po prostu mam zupełny brak weny.
Zazwyczaj rozdziały pisały się z niezmierną łatwością,
a teraz mam zanik twórczości. No ale cóż, powinnam już
wstawić nowy rozdział, więc jest. Pozwolicie, że się zapytam,
co sądzicie o tym rozdziale? (:
Caroline. x

7 komentarzy:

  1. Jestem pierwsza - o, jak miło. ;)
    Co sądzę o rozdziale ? Hmm.. cóż, według mnie bardzo interesująco Ci wyszedł. W mojej wyobraźni wszystko wyglądało tak, tak.. przyjemnie ? To chyba odpowiednie słowo. Mam jednak nadzieję, że nic poważnego nie spotkało Perrie. Cieszę się, że Zayn uświadomił sobie jak jest dla niego ważna. Czekam na następny, bo już jestem ciekawa jak przebiegnie spotkanie z mamą Harry'ego. Pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej niech Perrie nic się nie dzieje ok? :) Ja się cieszę :) Poznam swoją teściową hehe :D Ciekawe jak ona mnie przyjmie :) czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział jest kochana jak zwykle genialny. Ten wyszedł ci naprawdę wyjątkowo. Jest bardzo interesujący i wciąga czytelnika. No bynajmniej mnie wciągnął na maxa;)
    Moim marzeniem, nadzieją po tym rozdziale jest to, żeby z Perrie było wszystko ok. Aby jej się nic złego nie przytrafiło ani nic z tych rzeczy:) Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Zayn uświadomił sobie w końcu jak ona wiele dla niego znaczy.♥
    Aaaaaaaa będzie spotkanie z mamą Hazzy*.*
    Błagam dodaj nn, jestem niezmiernie ciekawa jak ono przebiegnie! :D
    Aww<3
    Czeeekam !:)
    U mnie nn, liczę na twoją opinie;
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/
    całuski!:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już czytałam go dawno! ;>
      Jest fantastyczny.
      Oczywiście obserwuję Twojego bloga,
      i czekam niecierpliwie na następny rozdział :3
      Caroline. x

      Usuń
  4. Ej dziewczyno to jest zajebiste *-* wciąga na maksa !
    Jestem bardzo ciekawa jak przebiegnie to spotkanie ^^ Pisz szybciutko kolejny rozdział <3

    + u mnie NN :D
    zapraszam i pozdrawiam :***
    luckymemory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  5. Siedemnastoletnia dziewczyna imieniem Irmis Mercer po śmierci swoich rodziców trafia pod opiekę dziadków. Starsze małżeństwo chętnie pragnie zaopiekować się swoją wnuczką, mimo, że widziało ją zaledwie kilka razy. Gdy nastolatka trafia do domostwa swoich krewnych ci witają ją całą serią przestróg. Wkrótce dziewczyna poznaje sekret, który skrywali jej rodzice. Dowiaduje się o istnieniu niezwykłej krainy. Przenosi się do świata, który przez wieki był schronieniem czarodziejskich istot żyjących według pradawnych reguł. Zamieszkiwany przez zachłanne trolle, figlarne satyry, zgryźliwe czarownice, psotne chochliki i zazdrosne wróżki. Czy Irmis złamie zakaz i uwolni siły zła? Serdecznie zapraszam do przeczytania mojego opowiadania, które przeniesie Cię do krainy magicznych postaci.

    [http://wave-memories.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny! ;*
    Zaprasza, do siebie:
    http://wszystko-o-nich.blogspot.com/
    :*

    OdpowiedzUsuń