poniedziałek, 18 lutego 2013

It's True

Było już chłodno, lecz Twoje ciało przeszedł ciepły dreszcz. Obróciłaś się. Ujrzałaś przyjaciela, o szmaragdowych oczach, bujnych, czekoladowych lokach i tym uśmiechu, w którym zaczynasz się zatracać. Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? Zaczynasz w to wierzyć coraz bardziej. Zwłaszcza, gdy obok Ciebie jest Harry.
-O czym tak myślisz? - Wyszeptał, ustami muskając Twoje ucho. Zaczęło Ci się robić cieplej. Już nie czułaś, że jest chłodno. Teraz było nawet za gorąco.
-O tym wszystkim. O nas. - To drugie wyszeptałaś jeszcze ciszej. Miałaś nadzieję, że brunet tego nie usłyszał. Dlaczego bałaś się Mu powiedzieć? Jest sławny. Może mieć większość dziewczyn. Przynajmniej Ty tak myślisz, co chyba jest błędem. Jesteś w tej mniejszości, która uważa Go za zwykłego człowieka. Człowieka, który ma prawo mieć gorszy dzień, własne poglądy, czy też prywatność. On tego nie miał. Podziwiałaś Go. Może to kwestia przyzwyczajenia?
-Dużo o tym myślałem. Zwłaszcza w szpitalu. - Twoje nadzieje okazały się prawdą. Myślał, a nawet dużo. Czyli nie tylko Tobie zależy.
-O czym konkretnie? - Spytałaś, pełna szczęścia, ale też obaw. Marzysz, żeby być z Nim bliżej, ale przeraża Cię brak prywatności. Gdziekolwiek nie wyjdziesz, wszędzie są reporterzy, zmieniający siedemdziesiąt procent prawdy w fałsz. Wszystko po to, żeby mieć materiał. Materiał na zniszczenie człowieka. Tak to sobie tłumaczyłaś.
-Chciałem coś sprawdzić, ale boję się jak ta druga osoba na to zareaguje. Myślisz, że powinienem spróbować? - Czy powinien spróbować? Myślałaś o tym samym.
-Zawsze trzeba próbować. Lepiej spróbować, a później żałować, niż nie spróbować, a później żałować że się tego nie zrobiło. - Uśmiechnął się jeszcze bardziej, niż przed Twoją odpowiedzią. Uśmiech nigdy nie schodził Mu z twarzy. Widziałaś, że walczy ze sobą. Wahał się, tylko jeszcze nie wiesz dlaczego. W ułamku sekundy drgnął. Ujął Twoją twarz w dłonie i złożył delikatny pocałunek, na Twoich ustach. Czekał, jak na to zareagujesz. Twoje palące pragnienie zmieniło się, w stado motyli, krążących w brzuchu. Kontynuowałaś pocałunek. Czułaś, że to jest On. To jest osoba którą kochasz. Miłość, od pierwszego wejrzenia? Uwierzyłaś w to bez oporów. Właśnie to przeżywasz. Jeszcze nigdy się tak nie czułaś.
-Kocham Cię. - Wyszeptał, zakończywszy pocałunek.
-Kocham Cię. - Powiedziałaś. Ciepły powiew wiatru, nieznacznie rozwiał Twoje włosy. Przytuliłaś Harre'go. Stałaś w Niego wtulona, spoglądając w górę. Babcia wiedziała od początku. Tylko skąd wiedziała, że się spotkacie? To, że lubiła One Direction musiało mieć jakieś głębsze znaczenie. Czy to jest właśnie to znaczenie? Tak właśnie myślałaś. Odnalazłaś miłość, przez zderzenie z drzwiami. Wszystko zaczęło się po śmierci babci. Rozdział się kończy, lecz historia dopiero się zaczyna. Ona naprawdę musi mieć jakiś wpływ, na to co się dzieje.
-Może chodźmy do Nich. - Brunet pokazał na dom, z którego dobiegały śmiechy. Przytaknęłaś Mu, a On wziął Cię na ręce. Wtuliłaś się w Jego tors, pozwalając powiewom wiatru rozwiewać Twoje włosy. Cała promieniałaś. Śmiałaś się, pomimo kilku pytań, które podsuwał Ci umysł. Teraz to jest bajka, ale co będzie później? Co będzie gdy już wszyscy się dowiedzą? Dowiedzą o Was. O fakcie że Harry Styles jest z dziewczyną, której nikt nie zna. Będzie ukrywał Waszą znajomość, czy ukaże ją światu? Mnóstwo pytań, które za każdym razem nieskutecznie odpychałaś. Nie chciałaś myśleć. Co chwilę Twoje szczęście przeradzało się w większej mierze w melancholię. Zasiedliście do stołu. Nie chciałaś jeść. Nie byłaś głodna. Chłopcy patrzyli się na Ciebie z troską i zaniepokojeniem, więc ostatecznie skusiłaś się na sałatkę. Usiłowałaś Im pokazać, że wszystko jest dobrze. Prawie się udało.
-(T.I.), możemy porozmawiać? - Zayn. On zawsze wydawał się osobą, która po prostu czyta w myślach. Kiwnęłaś głową, odchodząc z Nim do ogrodu. Znowu..
-Co się dzieje? - Spytał, opierając się o próg grilla. Patrzył Ci głęboko w oczy. Nie mogłaś skłamać, każda próba przekonania Go by nie wyszła. Był pewny, że coś się dzieje.
-Nie skłamię, nie potrafię. - Zawiesiłaś głos, wtapiając spojrzenie w brązowe tęczówki mulata. - Boję się. Jestem szczęśliwa, ale co chwilę nachodzi mnie milion myśli, co by było gdyby.. - Nie skończyłaś. Nie mogłaś. Jakaś część Ciebie bała się zupełnej szczerości. Chłopak podszedł, po chwili Cię przytulając.
-Spokojnie. Każdy ma chwile zwątpienia. Ale to przejdzie. Pomyśl, że jeśli się nie przełamiesz strach będzie zwyciężał za każdym razem. - Mówił naprawdę mądrze. Niby to Liam był najpoważniejszy, ale Zayn potrafił przemówić do rozsądku. W każdym z tej piątki było coś wspaniałego. Każdy posiadał to swoje coś. Rozluźniłaś się, powoli przeganiając złe myśli.
-Dziękuję. - Przytuliłaś Go mocniej. Po chwili znów siedziałaś przy stole, już w bardziej naturalnej postaci. Skończyliście jeść. W trakcie sprzątania usłyszałaś otwierające się drzwi.
-Poznajcie moich rodziców. - Oznajmiłaś, uważnie obserwując jak Harry skamieniał. Chwyciłaś Go za dłoń, a drugą poprawiałaś te bajeczne loki. Lekko się uśmiechnął. Nie uwierzyłaś Mu, że wszystko jest dobrze. Wiedziałaś, że spotkanie z rodzicami, a zwłaszcza z ojcem swojej dziewczyny jest najgorsze. Drzwi od kuchni otworzyły się. Ujrzałaś swoich rodziców, uważnie przyglądającym się każdemu chłopakowi. Nikt się nie odzywał.
Miałaś ochotę uciec..


Po raz pierwszy rozdział jest taki długi :)
Obiecuję, że wszystkie rozdziały będą zbliżone
długością do tego, chyba że zdarzą się dłuższe, np.
po dłuższej nieobecności :)
Koniecznie piszcie co sądzicie, bo zdanie
czytelniczek jest dla mnie najważniejsze ;>
Ps. Wiem, że miały być rzadziej, ale ten
rozdział nie dawał mi spokoju, więc dodałam :3

Caroline. x

6 komentarzy:

  1. AAaaa słodki rozdział, ale końcówka juz troszkę mniej :D Ciekawe jak rodzice go zaakceptują :D czekam na nexta, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny powinien być w czwartek, ewentualnie piątek. Jakoś nie mogę poskładać słów.. :)
      Caroline. x

      Usuń
  2. A ja i tak myślę, że jest za krótki. Mogłabym siedzieć i czytać godzinami to co piszesz :)
    Zakochałam się normalnie w twoim stylu.
    I ten opis pocałunku, jest taki subtelny. Śliczny :3
    I kocham końcówkę.
    'Poznajcie moich rodziców.'Już się nie mogę doczekać jak zareagują.
    W ogóle nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Ale dopiero w czwartek? :c
    No nic. Będę cierpliwie czekać.
    xoxo
    Mrs.Styles

    OdpowiedzUsuń
  3. Omg! To najlepsze opowiadanie jakie czytałam. Wspaniale piszesz! Jak na razie wychodzi ci przecudowna historia <3 tylko błagam nie zrób z tego jakiegoś łzawego dramatu! Ten tekst jest za dobry, żeby go zepsuć! Oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo, bardzo, bardzo fajny ;)
    Pisz tak dalej, bo jesteś cudowna.
    Na miejscu Harry'ego też bym 'skamieniała', gdybym niespodziewanie musiała poznać rodziców swojej drugiej połówki. Jestem ciekawa kolejnego rozdziału, więc pisz szybko. Życzę weny i pozdrawiam. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaa.!! Pocalowali sie.!! O bosz. :**

    OdpowiedzUsuń