Słychać cichą, naturalną melodię. Ptaki śpiewają, wiatr szumi, wszystko wydaje się piękne, choć takie nie jest. Dziś jest pogrzeb. Pogrzeb babci, z którą spędzałaś tyle czasu, którą darzyłaś zaufaniem, która była tak jak Ty, fanką One Direction. Zabawne, czyż nie? Musiało wyglądać komicznie, gdy kobieta w starszym wieku śpiewa piosenki boy's-band'u. To w niej ceniłaś. Nigdy niekończące się szczęście, którym razem zarażałyście ludzi. Spojrzałaś na trumnę, która właśnie znalazła się w grobie. Płakałaś, lecz teraz poczułaś, że nie możesz. Babcia by tego nie chciała. Ostatni raz rzuciłaś spojrzeniem na trumnę, powoli zakrywaną przez marmur. Na Twoją twarz, padały promienie słoneczne, przez co lekko mrużyłaś oczy. Spojrzałaś na stojącą obok mamę. Po Jej twarzy spływała jedna łza. Dawała Ci przykład, pomimo że to właśnie Ona straciła matkę. W sumie czułaś się podobnie. Czułaś jakby część Ciebie nagle umarła. Odeszła tak niespodziewanie, a to boli najbardziej. Ludzie zaczęli się rozchodzić. Zostałaś z rodzicami, którzy chcieli już wracać.
A może nie chcieli, żebyś Ty tu siedziała?
- Idźcie już. Zaraz do Was dojdę. - Odeszli bez słowa. Wyciągnęłaś z czarnej, skórzanej torby pakunek. Babcia podarowała Ci go pół roku temu. Miałaś Go otworzyć, gdy już odejdzie. Nie chciałaś słuchać o Jej śmierci, ale ostatecznie go wzięłaś. Pociągnęłaś za różową wstążkę. Dłonie zaczęły Ci się trząść. Nie z zimna, lecz ze strachu. Delikatnie odłożyłaś górną część pudełka na bok, uważnie przyglądając się zawartości. Ujrzałaś list i bransoletkę. Wzięłaś głęboki oddech, w myślach czytając list. "Nigdy nie płacz, ani się nie martw. Zwłaszcza z mojego powodu. Skoro to czytasz, nie ma mnie już przy Tobie. Ale pamiętaj, obserwuję Cię tam, z góry. Mam nadzieję, że któregoś dnia zobaczę przy Tobie osobę, którą naprawdę kochasz, z wzajemnością. Głowa do góry! Przecież wiesz że byłam chora. Dobra, koniec tej paplaniny, bo to do mnie niepodobne! Pamiętaj, że zawsze jestem z Tobą. Duchem i sercem. Całuję i ściskam, Twoja kochana babcia." Zrobiło Ci się cieplej na sercu. Przecież Ona mówi prawdę. Duchem i sercem, zawsze jest i będzie przy Tobie. Spojrzałaś na bransoletkę. Lilou, na różowym, cienkim sznurku, zaś na nim złote serce z wygrawerowanym "Love", złota sowa z grawerem "Hope" i złota gwiazdka, z grawerem "Destiny". Miłość, nadzieja i przeznaczenie. Ostatni raz spojrzałaś na grób, po chwili oddalając się w stronę wyjścia z cmentarza, po drodze zakładając bransoletkę.
-Przejdę się. - Uśmiechnęłaś się w stronę rodziców, którzy gestem zapraszali Cię do samochodu. Miałaś na sobie ciemne spodnie, czarne Converse i niebieską koszulę, więc spokojnie mogłaś przespacerować się ulicami Londynu, nie zwracając na siebie szczególnej uwagi. Mijałaś kolejne alejki, popijając kawę waniliową. Przypomniało Ci się, że gdy wraz z babcią szłaś tą aleją wpadłaś na otwierające się drzwi. Na szczęście było to bardziej zabawne, niż bolesne. Dostałaś sms'a od Anne. Bez zastanowienia zagłębiłaś się w iPhon'ie, nie patrząc na drogę. To był błąd. Znów wpadłaś na te same drzwi, tylko że teraz to bardziej odczułaś. Przed oczami miałaś zaćmy, doskonale wiedziałaś jak to się skończy. Straciłaś przytomność...
Witam wszystkich serdecznie!
Rozdział pierwszy! Jest krótki, ale nie chciałam od razu się rozpisać,
tak jak planuję to w dalszych rozdziałach :)
Koniecznie piszcie co sądzicie. Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna!
Caroline. x
A może nie chcieli, żebyś Ty tu siedziała?
- Idźcie już. Zaraz do Was dojdę. - Odeszli bez słowa. Wyciągnęłaś z czarnej, skórzanej torby pakunek. Babcia podarowała Ci go pół roku temu. Miałaś Go otworzyć, gdy już odejdzie. Nie chciałaś słuchać o Jej śmierci, ale ostatecznie go wzięłaś. Pociągnęłaś za różową wstążkę. Dłonie zaczęły Ci się trząść. Nie z zimna, lecz ze strachu. Delikatnie odłożyłaś górną część pudełka na bok, uważnie przyglądając się zawartości. Ujrzałaś list i bransoletkę. Wzięłaś głęboki oddech, w myślach czytając list. "Nigdy nie płacz, ani się nie martw. Zwłaszcza z mojego powodu. Skoro to czytasz, nie ma mnie już przy Tobie. Ale pamiętaj, obserwuję Cię tam, z góry. Mam nadzieję, że któregoś dnia zobaczę przy Tobie osobę, którą naprawdę kochasz, z wzajemnością. Głowa do góry! Przecież wiesz że byłam chora. Dobra, koniec tej paplaniny, bo to do mnie niepodobne! Pamiętaj, że zawsze jestem z Tobą. Duchem i sercem. Całuję i ściskam, Twoja kochana babcia." Zrobiło Ci się cieplej na sercu. Przecież Ona mówi prawdę. Duchem i sercem, zawsze jest i będzie przy Tobie. Spojrzałaś na bransoletkę. Lilou, na różowym, cienkim sznurku, zaś na nim złote serce z wygrawerowanym "Love", złota sowa z grawerem "Hope" i złota gwiazdka, z grawerem "Destiny". Miłość, nadzieja i przeznaczenie. Ostatni raz spojrzałaś na grób, po chwili oddalając się w stronę wyjścia z cmentarza, po drodze zakładając bransoletkę.
-Przejdę się. - Uśmiechnęłaś się w stronę rodziców, którzy gestem zapraszali Cię do samochodu. Miałaś na sobie ciemne spodnie, czarne Converse i niebieską koszulę, więc spokojnie mogłaś przespacerować się ulicami Londynu, nie zwracając na siebie szczególnej uwagi. Mijałaś kolejne alejki, popijając kawę waniliową. Przypomniało Ci się, że gdy wraz z babcią szłaś tą aleją wpadłaś na otwierające się drzwi. Na szczęście było to bardziej zabawne, niż bolesne. Dostałaś sms'a od Anne. Bez zastanowienia zagłębiłaś się w iPhon'ie, nie patrząc na drogę. To był błąd. Znów wpadłaś na te same drzwi, tylko że teraz to bardziej odczułaś. Przed oczami miałaś zaćmy, doskonale wiedziałaś jak to się skończy. Straciłaś przytomność...
Witam wszystkich serdecznie!
Rozdział pierwszy! Jest krótki, ale nie chciałam od razu się rozpisać,
tak jak planuję to w dalszych rozdziałach :)
Koniecznie piszcie co sądzicie. Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna!
Caroline. x
Krótki, ale wspaniale piszesz!
OdpowiedzUsuńTaki przedsmak, tak ? ;)
Mogę tylko się domyślać, od kogo dostałam w drzwi, ale nic :3
Kiedy planujesz dodać następny?
Pozdrawiam, Anne ;*
Dziękuję :)
UsuńPostaram się dodać jak najszybciej.
W ciągu najbliższych dni..
Caroline. x
Cudowny rozdział:) Bolesne zderzenie z drzwiami:) Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg tej historii:* Pozdrawiam Asiek.
OdpowiedzUsuńwitaj chciałam cię zaprosić na mojego bloga z opowiadaniami z One Direction. Mam nadzieję,że ci się spodoba i bardzo prosiłabym o szczerą opinię ;)
OdpowiedzUsuńI proszę o powiadomienie o swoim nowym wpisie.
ZAPRASZAM
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
Krótki czy nie krótki, ważniejsza jest treść, a tak się składa, że jest świetna. Serio, rozdział - boski. Mi przypadł do gustu, i to jak.!
OdpowiedzUsuńJuż kocham to opowiadanie <3
Dodaję się do obserwatorów tej cudnej stronki ;* ~ Pieguskowa
http://passion-love-and-1d.blogspot.com/
Jak mi dziadek umrl to tez plakalam i nie chcialam isc z cmentarza. :)) a tak wgl to super rozdzial.!!
OdpowiedzUsuń